Pewnego październikowego weekendu w na torze w Starym Kisielinie… permanentna wilgoć, nienachalna temperatura, gleba za glebą. Ale zabawa i tak w dechę. To było ostatnie motocyklowe posiedzenie w plenerze w 2016 roku.


Tor Kisielin
Pewnego październikowego weekendu w na torze w Starym Kisielinie… permanentna wilgoć, nienachalna temperatura, gleba za glebą. Ale zabawa i tak w dechę. To było ostatnie motocyklowe posiedzenie w plenerze w 2016 roku.
Pogoda zachęca do odstawienia motocykla. Dlatego z tym większym uśmiechem na paszczy wspominamy lipcowe zmagania na torze w Starym Kisielinie.
Warto zauważyć, że te motocyklowe zmagania to nie tylko gonitwa w kółko; jest też czas na stretching:
czas na wyciszenie i modlitwę*:
także czas na rozwój własnych pasji:
również biegi krótkodystansowe na czas:
półfinał wyborów Miss Kisielina 2016 klasa „szlifierki do 600 ccm”:
Jednak mimo tej sielanki, ocena umiejętności nie ustaje:
także przez przypadkową lożę szyderców
Zdjęcia pochodzą tym razem z http://swiety-foto.pl
*zapewne o lepszy czas okrążenia
Za nami kolejny IRON, czyli 4h zmagań na kartingowym torze w Starym Kisielinie. Temperatura… brrrr, czyli 9 – 12 stopni i chwilami deszcz. Mimo tego 23 chętnych do zabawy.
I tak: opóźniony start, źle ustawione sety, zbyt długie zjazdy. Ale też nowe doświadczenia, odczucia no i dużooo frajdy z samego faktu ściskania manety. Yamaha r6 spisała się bez zastrzeżeń.
Ostatecznie 4 miejsce, drugi czas okrążenia, łyk szampana, wspólne zdjęcie, pierogi i do domu. Kolejny raz Mirek i załoga (Duszanteam) stanęli na wysokości zadania. Ps. Jest jeszcze jeden IRON w październiku wiec może do zobaczenia.
Mamy sporo zdjęć z niedzieli w dobrej jakości; jeśli jesteście zainteresowani, zgłoście się do Krzysztofa.
Bywa ostro, bywa męcząco, bywa incydentalnie. Jednak bywa też osobliwie i magicznie… Dziś bawimy się magią, jutro szkoleniem, a w niedzielę wyścigiem drużynowym, czyli Endurance TEAM 6h.